~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Cześć Emily – Zadzwonił Chester
do dziewczyny następnego dnia.
- Cześć Chester! Miło że dzwonisz –
Odparła zadowolona – Co u Ciebie?
- A nic ciekawego.
- Mike się nadal nie odzywa?
- Nie miałem z nim kontaktu. A u
Ciebie?
- W porządku. A czemu pytasz?
- Jesteś dzisiaj zajęta? Bo mam
pomysł by wyskoczyć gdzieś na miasto. Samemu mi się nie chce siedzieć w domu a
wiesz… - Chester próbował przejąć inicjatywę.
- Dzisiaj? Dzisiaj raczej nie dam
rady.
- A czemu?
- Umówiłam się ze Scottem –
Odparła z uśmiechem.
Chester pomimo złości z
usłyszanych słów nie dawał po sobie tego poznać.
- Może kiedy indziej… Naprawdę
dzisiaj nie dam rady – Ciągnęła dalej.
- Jasne. Może kiedy indziej… -
Odparł zrezygnowany i odłożył słuchawkę.
„Dlaczego?” – Od dnia wczorajszego
zadawał sobie ciągle to pytanie. Usiadł na kanapie i złapał za telefon. Co ma
teraz zrobić? Z nerwów popatrzył się na niego po raz ostatni, po czym rzucił go
z dużą siłą o podłogę. To co teraz wyprawia jest niedorzeczne. Nikt mu nie
pomoże, nikt nie może się dowiedzieć. Ma wysunięte tylko jedno spostrzeżenie.
Zakochał się w dziewczynie, która nie jest nim zainteresowana.
***
- Emily! – Krzyknął z dala
rozradowany chłopak. Podszedł do dziewczyny i podał jej kwiaty.
- Cześć. – Odparła mu tym samym –
Dziękuje są piękne.
- Tak jak ty – Odpowiedział jej
Scott.
Ona tylko popatrzyła się na niego
i uśmiechnęła. Ten chłopak był jej miłością już od szkolnych czasów. To jest
rzeczywiste że nie zapomniała o tym jak codziennie w szkolnych ławkach wzdychała
do niego. Był najbardziej rozchwytywanym chłopakiem w szkole. Każda dziewczyna
na niego leciała. Tylko on na nią nie zwracał uwagi. Była zbyt przeciętna jak
na niego. Dlatego zdziwiła się dlaczego właśnie on dzisiaj umówił się z nią w
tym parku.
- Dziwne że w ogóle w klubie
zwróciłeś na mnie uwagę – Zaryzykowała pytaniem.
- Wiesz dlaczego to zrobiłem?
- Nie.
- Bo mi się podobasz. – Uśmiechnął
się.
- Uspokój się. To nasze drugie
spotkanie – Odwzajemniła uśmiech.
- I co z tego? Znamy się tak
naprawdę wiele lat. – Popatrzył na nią – Ty nadal mi się podobasz.
- Nie rozumiem – Odparła zdezorientowana
dziewczyna.
- Że nadal mi się podobasz. –
Złapał ją w tej chwili za rękę, a jej nogi przez moment wydawały jej się że są
z gumy – Jesteś piękna.
Widać że Scott to nie jest
nieśmiały chłopak. Wręcz przeciwnie, nie kryje się z uczuciami jak niektórzy
faceci. Mówi prostu z mostu wszystko co mu się podoba, a co nie. Chłopak nadal
trzymając dziewczynę za rękę zaprowadził ją na ławkę.
- Mamy tyle do wspominania… -
Zaczął.
- Nadal pamiętam tą gumę co
przykleiłeś mi do krzesła – Odparła.
- Jaka guma?
- Ta co na matematyce zdobiła moje
krzesło. Cała klasa się ze mnie śmiała. Przez Ciebie – Zaśmiała się – Najlepsza
była mina nauczycielki gdy wstałam i podeszłam do odpowiedzi.
- Aaa... – Odpowiedział jej chłopak –
Taki mały niewinny żarcik.
- A jednak cała klasa była
przeciwko mnie.
- Nie przesadzaj. Ja pamiętam jak
dostałem ten liścik od Ciebie.
Dziewczyna w tej chwili popatrzyła
się pytająco na chłopaka.
- No ten w którym było opisane jak
mnie nienawidzisz.
- Bo wtedy naprawdę Cię
nienawidziłam. – Skłamała do połowy. Kochała go, ale też nienawidziła za to że
nie zwraca na nią uwagi.
- Mam pytanie. – Odparł.
- Słucham.
- Zadajesz się z tymi chłopakami
od Linkin Park?
- Co?
- Nie udawaj. Widziałem Cię z
jednym gościem jak wychodziliście.
Emily nie chcąc skłamać odparła:
- Chester? To tylko kolega. Nie
martw się.
- Nie martwie się. Nie pasujecie i
tak do siebie – Odpowiedział.
- Czemu?
- Naczytałem się trochę o nim w
necie. Wiesz że brał?
- Co?! – Dziewczyna była tak
zdziwiona i wkurzona zarazem. – To musi być pomyłka.
- Nie powiedział Ci? Szkoda, bo
niby kolega. Nie chce was skłócić, ale jak to się stało że ich poznałaś?
- Poznałam ich przez przypadek.
Głównie przez Mike’a. Ale nie rozumiem do czego zmierzasz.
- Nie pasujesz do nich. Nie
powinnaś się z nimi zadawać.
- Nie rozumiem. – Była wkurzona –
Nie będziesz mi wybierać przyjaciół!
- Nie o to mi chodzi. Proszę Cię. Tak
to dziwnie zabrzmiało ale naprawdę martwię się o Ciebie. – Oparł swoją dłoń na
jej dłoni. – Nie chcę by Cię zmienili. Oni grają mocną muzykę, a ona czasami
może zryć banie.
- Scott. Nie chcę się kłócić, ale
nie musisz się o mnie bać. Oni są naprawdę fajnymi gośćmi i naprawdę nie
powinieneś wierzyć stereotypom.
Scott nie wiedząc co powiedzieć
zmienił szybko temat.
- Poczekaj tu na mnie. Zaraz
przyniosę coś na słodko.
Dziewczyna uśmiechnęła się do
niego po czym popatrzyła na chłopaka idącego w stronę budki z lodami.
***
- Mikey! Kochanie! Kupisz? –
Jessica zrobiła maślane oczka w stronę ukochanego.
- Jasne. – Mike w tym czasie
podszedł do dziewczyny i złożył na jej policzku mały pocałunek. Potem spojrzał
na cenę.- To jest aż takie drogie!?
- Hehe. Stać Cię misiek – Odparła mu
po czym podeszła do kasy i zapłaciła kartą kredytową Mike'a za swoje zakupy.
Wyszli ze sklepu po czym Mike
odezwał się pierwszy:
- Jess, nie uważasz że za dużo
wydajemy kasy?
- Coś ty! Ty na koncertach tyle
zarabiasz – Uśmiechnęła się do niego – A tak w ogóle to kilka tysięcy to nie
dużo.
- Kilka tysięcy to kosztowała sama
torebka od Prady.
- Och, przesadzasz – Po tych
słowach odwróciła się w stronę następnego sklepu.
- Naprawdę musimy? – Zapytał Mike.
- To już jest naprawdę ostatni! Torebka
nie pasuje mi to tapicerki samochodu!
- Przed chwilą przecież kupiliśmy
taką pasującą – Oznajmił zrezygnowany.
- Ale do twojego! A są przecież
taxówki nie?
- No niby tak.
- No to chodź i nie marudź –
Uśmiechnęła się do niego i złapała za jego dłoń. Nagle coś sprawiło że straciła
kontrolę nad jego ciałem.
- Mike! To Mike Shinoda! –
Krzyknęła najpierw jedna, później trzy a później cały tłum ludzi. Mike stał
otoczony przez fanów przed sklepem z Jessicą.
- No uśmiechnij się – Oznajmiła do
niego.
- Możemy prosić o autograf? – Mike
popatrzył się na ludzi podsuwających mu białe kartki.
- Jasne – Oznajmił po czym zaczął
czarnym mazakiem kreślić swoje imię i nazwisko.
- Ja też mogę się podpisać? –
Spytała Jessica.
- Jess, poczekaj chwilę.
- Też chciałabym się podpisać!
- Kochanie, proszę uspokój się.
Teraz Shinoda właśnie zdał sobie
sprawę z głupoty własnych słów. „Kochanie? Czy on z nią jest?”. To można było
słychać zewsząd tłumu. Mike jednak nie przejął się tym i oznajmił:
- Dziękuje wam! Ale naprawdę już
muszę iść.
- Mogę zdjęcie? – Spytała się
pewna wysoka dziewczyna. Jessica popatrzyła się na dziewczynę i odparła:
- Niestety nie – Uśmiechnęła się i
zaciągnęła swojego chłopaka za ramię.
- Przestań! To tylko zdjęcie.
- Od zdjęcia się zaczyna. –
Popatrzyła się na niego i pocałowała go namiętnie w usta. – Widzicie?! On jest
mój! – Spojrzała w tłum i po tych słowach dziewczyna uśmiechnęła się i
wkroczyła w progi już następnego sklepu z ubraniami.
***
- Emily? Co ty tu robisz? –
Zapytał Mike dziewczynę.
- Jeśli nie jestem mile widziana
to mogę sobie pójść.
- Nie skądże. Wchodź! – Odparł.
- Masz gości?
- Nie, Jessica przed chwilą
pojechała do domu.
- A Chester?
- Nie mam z nim kontaktu od kilku
dni.
- Mam sprawę.
- To wchodź – Oznajmił Mike i
kazał usiąść dziewczynie na kanapie.
- Ładny kolorek – Uśmiechnęła się dziewczyna
gdy zauważyła różową narzutę na jego kanapie.
- Jessice się podobał – Oznajmił po
czym usiadł obok dziewczyny.
- Bo tak… Nie wiem sama od czego
zacząć i nie chce się wtrącać w sprawy Chestera, ale… - Zrobiła przerwę.
- Ale…?
- Znasz go najlepiej. I znasz
wszystko przez co przechodził. Czy to prawda?
- Myślę że tak. Do czego
zmierzasz?
- Czy Chester… - Wzięła głęboki wdech
– Czy Chester kiedyś brał?
Mike spojrzał na nią zdziwiony.
Nie chce jej okłamywać, musi i tak jej powiedzieć prawdę.
- Kiedyś. Teraz już na tym
poprzestał.
Emily popatrzyła się na niego i
oznajmiła:
- Nie chce by to było odebrane
jako wtrącanie się w cudze sprawy, ale traktuje Chestera jako przyjaciela i
chce coś o nim wiedzieć.
- Jasne. Nie miał lekkiego życia.
Zaczął brać kilkanaście lat temu. Rozwód rodziców… To wszystko spowodowało, że
sięgnął po narkotyki. – Spojrzał na dziewczynę – Nie mów mu tego że wiesz! Dobrze
że przyszłaś do mnie w tej sprawie. On nienawidzi powrotów do przeszłości.
- Nie przyszłam bym do niego. Nie
przeszło by mi to pytanie przez gardło w jego obecności.
- Dobrze że jesteś rozważną
dziewczyną – Uśmiechnął się – Chester tracił przyjaciół właśnie przez to że
wiedzieli o nim zbyt dużo. I może to zabrzmi dziwnie ale Ciebie też się boi
stracić.
- Mnie? – Zrobiła zdziwioną minę.
- Ja bym zwrócił tylko na niego
uwagę. Tylko radzę – Oznajmił Mike po czym wstał z kanapy i stanął przed
dziewczyną. – A tak w ogóle przepraszam za moje zachowanie wtedy.
- Kilka dni temu? Nawet o tym
zapomniałam. Sama jestem winna, nie powinnam się wtrącać.
- A ja nie powinienem tak
naskoczyć. Tak czy owak. Nie ma dzisiaj Jessici do końca dnia więc rezerwuje czas dla Ciebie. Co ty na to? – Uśmiechnął się.
- Zapowiada się ciekawie – Odparła
Emily.
Jejku ale super rozdział ,codziennie zaglądam na twojego bloga żeby zobaczyć czy jest coś nowego, naprawdę super piszesz, życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatrafiłam na tego bloga przypadkiem i nie żałuję. Jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńOsobiście, jestem Soldier, ale nigdy jakoś nie mogłam znaleźć fajnych blogów o LP.. Ten wydaje się idealny. :)
A co do opowiadania - Nie zgadzam się ze Scottem. Myślę, że Emily i Chester bardzo do siebie pasują. Cóż, te niespełnione miłości.. Ale nie dziwię się tej dziewczynie, że poszła na spotkanie ze Scottem, w końcu tyle się starała o jego uczucie.. Może nie logiczne spotykać sie z dawnym, można powiedzieć, wrogiem, ale to dawna miłość i nadzieja, Emily może być trochę naiwna, ale też myślę, że szybko będzie się uczyć na błędach.
Z kolei Jessica bardzo mnie denerwuje, Mike ma jakby różowe okulary, ale liczę na to, że to minie. Chyba, że on naprawdę ją kocha, to zostaje mieć nadzieję, że Jessica się szybko zmieni.:)
Tak, powroty do przeszłości są trudne, a najlepiej wie to tylko Chaz. Wiele w życiu doświadczył, ale żeby zrywać znajomość tylko ze względu na jego przeszłość...? Pewnie dlatego jest taki ostrożny w związku co do Emily.
Cóż, zostaje mi tylko pogratulować talentu i życzyć powodzenia w dalszym pisaniu.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział + świetne zdjęcie! :)